Klerycka Jednostka Wojskowa

Służba wojskowa kleryków w Bartoszycach

Po tym, jak zakończyła się II wojna światowa a władzę w Polsce przejęli komuniści, rozpoczął się proces eliminowania wszystkich organizacji, które dążyły do odzyskania przez naszą Ojczyznę pełnej niepodległości. W kolejnych latach komunistyczni włodarze, zlikwidowali praktycznie całość opozycji. Praktycznie ostatnim bastionem zachowującym przeciwny okupantom front, stał się Kościół katolicki, którym od 1948 roku przewodził prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński, który pomimo trudnej sytuacji w kraju, był zwolennikiem porozumienia się z władzami, lecz tylko na uczciwych zasadach. W 1950 roku zostało ono podpisane. Zasady były jednak wielokrotnie łamane przez przedstawicieli władz. W związku z tym kardynał Wyszyński postanowił napisać list do I sekretarza KC PZPR Bolesława Bieruta, w którym potępił działania komunistycznych oficjeli. Nieugięta postawa wobec władz przyczyniła się do aresztowania prymasa, które miało miejsce w nocy z 25 na 26 września 1953 roku. Kardynał Wyszyński został zwolniony z więzienia dopiero po tzw. odwilży gomułkowskiej, w 1956 roku.

Zmiana frontu przez władze komunistyczne była jednak tylko pozorna. Tak naprawdę to w tym czasie zaostrzono kurs wobec Kościoła. Celem komunistów była ateizacja Polski, dlatego też próbowano wszelkimi sposobami odciągnąć młodych mężczyzn od decyzji wstąpienia do seminarium duchownego oraz od kontunuowania drogi ku kapłaństwu.

Postanowiono zatem, że najlepszym rozwiązaniem będzie zaciągnięcie kleryków do wojska, aby tam spróbować zniszczyć ich powołanie. Alumni do wojska przychodzili po drugim roku seminarium, czyli już po zakończeniu etapu studiów filozoficznych. Początkowo rozmieszczano ich po różnych jednostkach w kraju. Komuniści jednak nie dawali rady zdusić w nich wiary. W związku z tym na pewien czas zaprzestano zaciągania ich do wojska. W 1958 roku do jednostek wzięto do jednostek 56 kleryków z różnych diecezji. nadal jednak do różnych jednostek. Klerycy byli inteligentni, mieli wiedzę nabytą na studiach, więc pełnili służbę w biurach, a nie na ćwiczeniach.

Dopiero w 1965 r., została podjęta decyzja o koncentracji wszystkich kleryków w jednym miejscu. Utworzono zatem jednostkę w Bartoszycach, w imię walki ze „złym zachodem”. W wojsku próbowano kleryków indoktrynować w duchu komunistycznym i szykanowano za prowadzenie praktyk religijnych. Większość z przebywających tam alumnów przetrwała ten trudny czas. Komuniści zatem nie osiągnęli swojego celu, którym było obniżenie ilości powołań kapłańskich. Powołanie do służby wojskowej dla wielu kleryków było nie tylko próbą charakteru, ale przede wszystkim sprawdzianem wiary, który przeważająca liczba zdała wzorowo.

W jednostce Bartoszyckiej stacjonowała różna liczba kleryków. Grupa, w której był błogosławiony Jerzy Popiełuszko (1966-68) liczyła 240 kleryków. Największa grupa była obecna w latach 1968-70 (301). Mniej więcej takiej wielkości grupy się utrzymywały w latach kolejnych.

Kleryków, aby potrzymać ich na duchu oraz sprawdzić czy sobie radzą, co jakiś czas odwiedzali kardynałowi i biskupi. Opiekunem rocznika Popiełuszki został ks. Kazimierz Torla, zaś opiekunem wszystkich kleryków ks. Adolf Setlak. W roku 1968 ks. Adolf przyjechał zatem do Bartoszyc w celu rozeznania sytuacji. Warunkiem jednak jego obecności na miejscu był meldunek w Bartoszycach. 9 stycznia 1969 roku ks. Adolf otrzymał oficjalny dekret jako duszpasterz wszystkich alumnów na terenie Bartoszyc i moderator szkół średnich, a niedługo potem został w Bartoszycach zameldowany. Jak wspomina ks. Adolf – klerycy mieli nieustanne wyjazdy nocne na ćwiczenia. Nie brakowało również nocnych zbiórek czy nagłych pobudek. Alumni nie mogli się publicznie modlić, a jeśli ktoś się modlił był od tego odciągany rozkazem lub siłą. Mimo to, wspólnie czytali teksty Mszy Świętej, a niekiedy mając przepustki w niedzielę, tylko wtedy mieli możliwość uczęszczania na Mszę Świętą. 

Oprócz fizycznej służby wojskowej, klerycy musieli zdawać egzaminy. Ich tok studiów nie był przerywany. Zatem kiedy tylko mieli wolną chwilę, musieli uczyć się teologii. W wolnym czasie przychodzili na plebanię, a na wykłady przyjeżdżali do nich profesorowie. Klerycy, mimo wielu ograniczeń, mieli szansę korzystać z życia sakramentalnego. Przyjeżdżali do nich ojcowie duchowni z seminarium, którzy spowiadali ich oraz wygłaszali im konferencje ascetyczne. Wojskowi byli do tego wszystkiego nastawieni krytycznie. Próbowali więc zrobić wszystko, żeby stracili powołanie. Między innymi zabierano kleryków do restauracji i podstawiano kobiety, by te ich uwodziły. Generalne klerycy nie mieli łatwego życia. Współtowarzysze którzy wraz z klerykami odbywali służbę wojskową byli często donosicielami. Stosowano wobec nich rozmaite kary fizyczne i psychiczne. Jednak pomimo wszystko, z 3200 alumnów, którzy odbywali służbę wojskową, zrezygnowało tylko 30. W maju 1980 roku jednostka przestała istnieć. W 2005 roku w Bartoszycach odbył się zjazd, na który przyjechali dawni klerycy wojskowi, którzy byli już księżmi i biskupami. Biskupami zostało 23 z nich.

Skip to content